Recenzja filmu

George Michael: Inna historia (2005)
Southan Morris
George Michael
Sting

Komercyjna autobiografia

Niedawno przeczytałem w angielskim wydaniu Newsweeka ciekawy artykuł o tym, co jest teraz modne wśród bogaczy. Otóż okazuje się, że możni tego świata aktualnie najbardziej pragną własnej
Niedawno przeczytałem w angielskim wydaniu Newsweeka ciekawy artykuł o tym, co jest teraz modne wśród bogaczy. Otóż okazuje się, że możni tego świata aktualnie najbardziej pragną własnej biografii. Za drobną kwotę 100 tysięcy dolarów można sobie wynająć autora, który w sposób jak najbardziej profesjonalny napisze książkę o życiu każdego, kogo na to stać, i zamieści w niej tylko te rzeczy, które zażyczy sobie zleceniodawca. Śnieżnobiałe stronice papieru najwyższej jakości wypełnią wspomnienia krezusa z czasów młodzieńczych, jego przemyślenia na temat kondycji świata i doli człowieka, a także nieodzowne gagi. Wielcy i potężni przyjaciele podzielą się dobrym słowem, a wszystko to ozdobią sentymentalne zdjęcia archiwalne wybrane przez samego bohatera biografii. I taki jest właśnie film "George Michael: Inna historia". Zamiast papieru mamy oczywiście taśmę filmową, ale to w zasadzie jedyna różnica. Niestety George Michael nie zachował dla siebie biografii, lecz postanowił obdarować nią cały świat... a przynajmniej tę jego część, która zechce kupić bilet do kina. Jak na szanującą się biografię przystało, piosenkarz zaczyna od wspomnień z czasów dzieciństwa. Odwiedzamy zatem miejsca, w których artysta dorastał. Dowiadujemy się, jak ciężko było rodzinie Panayiotou związać koniec z końcem, a muzyczne ciągoty Michaela nie spotykały się ze zrozumieniem. Mimo to artysta postawił na swoim i zamiast wykształcenia wybrał sławę, wstępując do zespołu Wham!. Dalszy ciąg filmu to również sztampa. Twórcy zaliczają po kolei wszystkie najważniejsze punkty w życiu artysty. Od sukcesów zespołu, przez początek kariery solowej, śmierć na AIDS Anselmo - miłości jego życia, konflikt z wytwórnią Sony, śmierć matki, aż po sławne wejście do klozetu i najnowsze dokonania muzyczne. Myśl przewodnia jest aż nadto wyraźna: George'a Michaela spotkało wiele nieszczęść, jednak piosenkarz pozostał pokorny i dzięki temu wyszedł z nich wszystkich zwycięsko. "Ego" to słowo klucz, które pojawia się, głównie w ustach 'skromnego' artysty, nagminnie we wszystkich możliwych konfiguracjach i odmianach. W zamierzeniu miał to być zdaje się film "osobisty" i "szczery"; w końcu przed kamerą o swoim życiu opowiada artysta znany ze swej skrytości. Jednak wychodząc z kina wiedziałem o nim tyle samo, co w momencie zasiadania na sali. Jedyną zaletą obrazu jest po prostu to, że wszystkie znane historie i anegdoty zostały zebrane w jednym miejscu. Z tego też powodu od tego, co w filmie jest, zdecydowanie ciekawsze jest to, co zostało pominięte - jak choćby problemy artysty z narkotykami. "George Michael: Inna historia" to film przeciętny aż do bólu. Skonstruowano go według wzorca programu "All Access" produkowanego przez jeden z kanałów muzycznych. Jednak w przeciwieństwie do wspomnianego show, film Southana Morrisa jest za długi i zbyt drętwy. George Michael zdecydowanie lepiej by zrobił, gdyby po prostu pozwolił stacji muzycznej na realizację programu o sobie. W niespełna godzinę można by było powiedzieć wszystko to, co znalazło się w filmie, i zrobić to zabawniej i dynamiczniej. Ekspozycja na kanale muzycznym byłaby też doskonałą promocją nowej trasy koncertowej i płyty George'a Michaela. Jest jednak rzecz, która broni film przed klęską - muzyka. Zarówno starych, jak i nowych przebojów słucha się bardzo dobrze. Ku mojemu zaskoczeniu wiele z nich praktycznie wcale się nie zestarzało. I to jest w moim przekonaniu najlepsze świadectwo, iż George Michael jest dobrym artystą. "George Michael: Inna historia" to film przeznaczony wyłącznie dla fanów piosenkarza. Tylko oni są w stanie docenić i muzykę, i zwierzenia gwiazdora. Reszta niestety będzie miała spory problem ze znalezieniem czegoś dla siebie.
1 10
Moja ocena:
5
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones